sobota, 4 czerwca 2016

23.


23 maja

- Jak wyglądam? - zapytała po raz setny stojąc przed lustrem i wygładzając sukienkę.
- Po raz kolejny mówię ci, że pięknie.. Nie denerwuj się. - westchnęła Van uśmiechając się pokrzepiająco do Emmy, w której oczach błyszczały łzy. - Nie waż się płakać! Wiesz ile kosmetyczka się nad tym makijażem męczyła, chyba nie chcesz, żeby jej praca spłynęła po twojej twarzy.
- Nie dam rady.. - kobieta pokręciła głową i usiadła na łóżku.
- Em, będzie dobrze, zobaczysz.. To nerwy. Teraz się denerwujesz, ale jak staniesz przed nim i wypowiesz słowa przysięgi wszystko minie.
- O ile będę w stanie je wypowiedzieć... - westchnęła i przymknęła powieki. Siedziała chwilę z zamkniętymi oczami i oddychała głęboko, po czym gwałtownie wstała i wybiegła z pokoju w kierunku toalety. Vanessa wybiegła za nią i objęła pochylającą się nad ubikacją Emmę... - O Boże..
- Spokojnie, Em.. - szepnęła blondynka i pogłaskała plecy kobiety. - Lepiej? - zapytała, a Emma pokiwała głową. - Posiedź tu jeszcze chwilę, na wszelki wypadek. Przyniosę ci wody. - powiedziała i wyszła z łazienki...